niedziela, 24 listopada 2013

Ławka



Pomyślałam sobie kiedyś, że mogłoby być miło meblom gdyby im dać druga szansę w innym wcieleniu. I wtedy znalazłam ten paskudny, brązowy, składany regał na książki. Wątpię, żeby obecne przeznaczenie bardzo mu się podobało. 
Był ciemny i ponury. I smutny. 

poniedziałek, 18 listopada 2013

Hipisowski Albayzín i Jaskiniowcy z Sacromonte (Granada)

Albayzín
Dzielnica Granady - Albayzín to chyba najbardziej klimaciarskie miejsce w jakim byłam. Jeśli ktoś marzy, żeby na chwilę cofnąć się w czasie i znaleźć się w wyluzowanym świecie hipisów, ulicznych grajków, cygańskich barów, pysznych tapas przy dźwiękach flamenco, to musi się wybrać do magicznego Albayzín. 

Na unikatowe piękno dzielnicy składa się nie tylko wspaniała atmosfera, ale również powalające widoki. Albayzín znajduje się na wzgórzu, które poszczycić się może jednym z najpiękniejszych widoków w Europie. A to wszystko dzięki majestatycznej Alhambrze na tle ośnieżonych szczytów Sierra Nevada. Uparte chmury nie pozwoliły nam tego zobaczyć w pełnej krasie, ale mimo wszystko, dzięki niezwykłym kolorom natury, efekt był powalający. 

wtorek, 12 listopada 2013

Tapas z chorizo


Przeglądając dzisiaj w moją ulubioną książkę z hiszpańskimi przepisami trafiłam na dwa przepyszne tapas z chorizo w roli głównej. Paczuszki z chorizo w drożdżowym cieście i smażone chorizo z wędzoną szynką i bobem. Oba dania wyszły pyszne i pachniały tak smakowicie, że nawet mojemu Mruczkowi pociekła ślinka :)

środa, 6 listopada 2013

Minestrone




Minestrone to bez dwóch zdań najpopularniejsza i możliwe, że najpyszniejsza włoska zupa. Tak jak wszystkie tradycyjne, domowe dania przepisów na tę zupę jest chyba tyle co włoskich kucharzy. Mój przepis to ten "na oko", zwany też czyścicielem lodówki. Żeby stworzyć przepyszne Minestrone trzeba tylko pamiętać, żeby użyć całej gamy warzyw (włączając w to rośliny strączkowe), aromatycznych ziół i przypraw, ryżu lub makaronu i odrobiny wędzonej pancetty. 

Jako, że dzisiaj za oknem pierwsze "minusy" wybór obiadu nie był trudny. Przeczesałam lodówkę i kuchenne szafki i w niecałą godzinę siedziałam już przy gorącym talerzu.