niedziela, 8 grudnia 2013

Sebadas - miodowo-serowy deser z Sardynii


Sebadas, zwane też Seadas to jeden z typowych deserów Sardynii. Popularny jest zwłaszcza wśród pasterzy, którzy traktują sebadas jako pożywne, główne danie.

O istnieniu tych serowych pierożków dowiedziałam się niedawno z jednego z programów kulinarno-podróżniczych i nie mogłam się oprzeć, żeby ich spróbować. Okazało się, że są bardzo łatwe w przygotowaniu i nie wymagają długiego siedzenia w kuchni. Sebadas wyszły przepyszne i odkryłam zupełnie nowe dla mnie połączenie smaków. Zestawienie intensywnego smaku sera pecorino z cytryną i miodem wydaje się na pozór bardzo dziwne, ale okazuje się, że to strzał w dziesiątkę.

Sebadas serwować można jako deser, śniadanie albo pożywną przekąskę jak robią to sardyńscy pasterze.


Składniki na ok, 12 sztuk

Ciasto:
250 g mąki typu 00
250 g semoliny (kaszy manny)
100 g smalcu
szczypta soli
1 jajko
letnia woda

Nadzienie:
400 g sera pecorino*
starta skórka z 2 cytryn
szczypta soli

miód
oliwa z oliwek
kandyzowana skórka cytrynowa (opcjonalnie)

* Na Sardynii używa się młodego sera pecorino. Niestety nie jest on dostępny w naszych sklepach, można go więc zastąpić twardym pecorino. Ewentualnie można też użyć mozzarellę, ale wtedy smak nie będzie już tak intensywny i sebadas stracą nieco swój charakter.

Najpierw przygotowujemy ciasto. Mieszamy wszystkie składniki i dodajemy tyle wody, żeby uzyskać konsystencję ciasta pierogowego. Z wyrobionego, gładkiego ciasta formujemy kulkę i odkładamy do lodówki na przynajmniej pół godziny.

Kiedy ciasto wypoczywa, przygotowujemy nadzienie. Można to zrobić na dwa sposoby, bardziej i mniej czasochłonny:

1. Ser kroimy w kostkę i roztapiamy w rondelku. Mieszamy z cytrynową skórką i dodajemy sól. Roztopiony ser rozkładamy na stolnicy, rozwałkowujemy i wycinamy krążki o średnicy 5 cm.

2. Ścieramy ser na grubych oczkach tarki i mieszamy z solą i skórką z cytryny.

W związku z tym, że efekt końcowy jest dokładnie ten sam, wybrałam opcję drugą.


Schłodzone ciasto dość cienko rozwałkowujemy i wycinamy radełkiem krążki o średnicy ok. 15 cm. Na krążkach układamy sporą porcję nadzienia, przykrywamy kolejnym krążkiem i zlepiamy jak pierogi.




W rondelku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy po kilka sztuk pierożków. Smażymy przez parę minut na każdej stronie, aż będą chrupiące i nabiorą złotobrązowego koloru. Ponieważ sebadas smażone są w głębokim tłuszczu, warto je odsączyć na papierowym ręczniku.

Serwujemy gorące, polane podgrzanym płynnym miodem. Można je dodatkowo udekorować kandyzowaną skórką cytrynową. Pycha!

Sebadas Sarde

 Fasola

2 komentarze:

  1. Sebadas jest przepyszne. Miałem okazję spróbować ten deser będąc na Sardynii i zachwycił mnie od razu. Sam często do niego wracam i polecam wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń