niedziela, 30 grudnia 2012

Jak uszyć potwora


Nabyłam maszynę. I tym oto prostym sposobem ukradłam sobie samej połowę wolnego czasu. Nigdy nie myślałam, ze dni mogą być aż takie krótkie. Zaczęłam od naprawdę strasznych straszydeł, ale wierze ze praktyka zwiększa umiejętności:)

Tymczasem chciałam przedstawić Pierwszego Potwora.  Stworzenie takiego cudaka wcale nie jest trudne, bo czegokolwiek nie wymyślimy i jakkolwiek krzywo go nie zeszyjemy wytłumaczenie jest jedno: potwory przecież ładne nie są.

czwartek, 27 grudnia 2012

Pieczona pierś z indyka i Pieczony schab



Dwie pieczenie na prawie jednym ogniu, pieczony indyk i pieczony schab, w towarzystwie owoców.

Od kilku już lat w drugi dzień swiąt piekę pierś z indyka. Podaję ją z sosem wytworzonym podczas pieczenia, z pieczonymi jablkami, ziemniakami lub po prostu z ulubionym chlebem.

Niech bedzie indyk ku czci wyspiarzom, na cześć świąt na wyspach…indyk, ale po mojemu.

sobota, 22 grudnia 2012

Rozmarynowa Focaccia


Focaccia to bardzo popularny rodzaj włoskiego pieczywa, który serwowany jest jako przystawka na zaspokojenie pierwszego głodu albo dodatek do innych dań. W każdym regionie Włoch przyrządzana jest w nieco odmienny sposób: sucha, bez dodatków, z przeróżnym nadzieniem albo składnikami ułożonymi na wierzchu. 

W Neapolu, sprzedawana jest też jako fast food. Niemalże w każdym sklepie spożywczym, barze i kawiarni za 1 euro kupić można foccacię na zimno lub na ciepło z czym tylko dusza zapragnie. Moją ulubioną była ta faszerowana pomidorami i mozzarellą. Pychotka!

środa, 19 grudnia 2012

Congost de Mont-Rebei (Wąwóz Mont-Rebi, Katalonia)



rzeka Noguera Ribagorçana

Przed wyjazdem lubię przeglądać mapy lub spacerować ‘googlowym ludzikiem’ w poszukiwaniu krajobrazowych perełek . Tak właśnie znalazłam wąwóz Mont Rebi – był na tyle blisko miejsc, które chcieliśmy odwiedzić, ze wybraliśmy sie tam na krótką przechadzkę, aby dać skórze rąk odpocząć. Jak zwykle okazało sie, że w dzień wypoczynku zmęczyliśmy sie bardziej, niż podczas wspinania…

Wycieczkę można zacząć z niewielkiej miejscowości Corca (7 km od Ager i ok. 65km od Lleidy) lub z romańskiej pustelni Mare de Deu de La Petrusa, skąd już trzeba kontynuować piechotą. Ścieżka jest niezwykle urokliwa i nie tak do końca spacerowa. Opada w kierunku rzeki i następnie znów wznosi sie wysoko. Zaczęliśmy w ciepłych kurtkach, czapkach i rękawiczkach, zasapaliśmy sie jednak dość prędko.  Po drodze minęliśmy stare gospodarstwo, tak cudnie położone ze aż niewiarygodne ze zostało opuszczone i popadło w ruinę. 

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Panettone


Nasza blogowa choinka juz ubrana, kolędy przygotowane, więc czas świątecznego gotowania i pieczenia uważam za otwarty...Każdy kraj przygotowuje swoje świateczne wypieki. Polacy pieką serniki, pachnące makowce z rodzynkami, a Włosi, bo to o ich wypieku dziś mowa- Panettone.

Panettone to włoska baba pieczona tradycyjnie w okresie świąt Bożego Narodzenia. Proces powstawania i pieczenia baby jest długi i dość skomplikowany, podzielony na wiele etapów i bardzo czasochłonny. Babka pieczona jest w formie kopuły w specjalnych formach  i sprzedawana zapakowana w pudełka. 

niedziela, 16 grudnia 2012

Choinkowe Tradycje



Już na długo przed narodzinami Chrześcijaństwa wiele starożytnych cywilizacji używało iglastych, wiecznie zielonych gałązek do dekorowania domów i świątyń w zimowym okresie. Pomimo, ze wierzenia i religie bardzo się od siebie różniły, powszechnie wierzono ze zielone gałązki w oknach i na drzwiach odpędzą złe moce, duchy, czarownice, choroby i inne nieszczęścia.

Starożytni Egipcjanie dekorowali domy zielonymi palmami co symbolizowało zwycięstwo życia nad śmiercią  Rzymianie, z kolei dekorowali je gałązkami podczas obchodów święta Saturna – boga zbiorów  licząc na wspaniale plony w nadchodzącym roku. W północnej Europie, celtyccy Druidzi używali gałązek do dekoracji świątyń jako symbolu wiecznego życia, a Wikingowie w Skandynawii wierzyli, ze choinkowe gałązki są roślina boga słońca.

piątek, 14 grudnia 2012

German Market, czyli smaczny sposób na zimową depresję





Jak wiadomo pogoda w Szkocji nigdy nie zachwyca, ale jesienią i zima przechodzi już sama siebie.
Dni są ciemne i ponure, wiatr wieje z całych sil, mróz skrzypi pod nogami i czasem pojawia się śnieg, a wraz z nim panika. 
Kiedy tylko spadnie śnieg, Edynburg całkowicie zmienia swoje oblicze. Zimne, uśpione i szare miasto zniechęca do wytknięcia nosa z domu. I kiedy pod koniec ciemnego listopada wszyscy mamy już zupełnie dosyć, miasto serwuje nam cały miesiąc kolorowych i pysznych atrakcji.

czwartek, 13 grudnia 2012

Paluszki

A dziś już ostatni konkursowy przepis autorstwa Magdy - Paluszki, których mi właśnie teraz brakuje do kawy :)


Trudność: nie ma łatwiejszego przepisu

Czas przygotowania: 10 minut

Czas pieczenia: 17 minut.


Bardzo lubię czas przygotowań świątecznych. Od wielu lat podział obowiązków w moim rodzinnym domu jest sztywno ustalony: moje siostry robią sałatki, Mama lepi pierogi i zamartwia się sie, ze: “w tym roku, to na pewno sie nie wyrobimy”, Tata myje naczynia, no a ja piekę. Tradycyjne makowce, orzechowce, pierniki, są niezbędnym elementem naszego świątecznego stołu, nie ma mowy o drodze na skróty, czy kupieniu gotowego ciasta.

Ale czasem trzeba na skróty, mamy za dużo pracy, koleżanka wpada z niezapowiedziana wizyta na herbatę, albo po prostu kusi nas cos słodkiego, domowej roboty, na szybko, taki domowy fast food.

Poniższy przepis jest odpowiedzią na to, a wymaga dwóch składników:

środa, 12 grudnia 2012

Goły


Dziś przedstawiamy drugi zwycięski przepis Goły autorstwa Sylwii, Mamy M i Babci Zosi.

Danie to gości w naszej rodzinie - od zawsze -, zawsze przygotowywane jest przez moją Babcię i jej asystentów, innych domowników, bo ziemniaczków do obrania jest niemało. Ale to tylko Babcia zna proporcje, a raczej ich brak, dlatego pozwoliłam się oprzeć na tej stronie, jeśli chodzi o ilość składników.

Goły wywodzą się z terenów wiejskich kielecczyzny, w Suwalszczyźnie lub na Podlasiu znane są jako Kartacze lub Cepeliny. Ich głównym składnikiem są ziemniaki i nadzienie.

Miesiąc temu moja mama postanowiła nauczyć się robić kluchy (w naszym domu tak je nazywamy), zaprosiła więc Babcię do nas. Udało mi się pstryknąć kilka fotek z ukrycia, a po ugotowaniu powspominać z moimi kuchareczkami stare dobre czasy, kiedy to Babcia jeszcze piekła chleb.

A dziś przygotowałam ostatnie goły, zachomikowane jeszcze w zamrażalce. Ale była uczta!

wtorek, 11 grudnia 2012

Konkurs – rozstrzygnięcie


Ogromnie wszystkim dziękujemy za Konkursowe zgłoszenia i zainteresowanie. Jest nam niezwykle miło. Niestety nie jesteśmy ekspertami w konkursowych dziedzinach i wyłonienie zwycięzcy okazało się niezwykle trudne, emocjonujące i dość burzliwe. Tym samym uznałyśmy, że nie jest możliwe przyznanie tylko jednej nagrody i zatem przyznajemy Dwie Pierwsze Nagrody i jedno Wyróżnienie. Wszystkie trzy przepisy zostaną opublikowane i zapraszamy do ich wypróbowania.

Nagrody powędrują (i mamy nadzieje że zdążą na czas przedświąteczny) do Pani Sylwii (Mamy M. & Babci Zosi) za przepis ‘Goły’ oraz Pani Bernadety za przepis ‘Dżem Dyniowo-Pomarańczowy’. Wyróżniona została Pani Magda za przepis ‘Paluszki’.
Gratulacje!
Jutro maszerujemy na pocztę :)

Dzisiaj prezentujemy:

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Zupa meksykańska


To bardzo gęsta, trochę ostra zupa, bardzo łatwa do przygotowania i nie wymagająca godzin spędzonych w kuchni. Jest tak pożywna, że śmiało może być traktowana jako zupa albo danie główne. Doskonała, aby wypędzić z nas mróz.  Nie pamiętam dokładnie skąd mam ten przepis, zawsze i tak gotuję ją z tego co akurat jest w lodówce:)

Składniki:

10 pieczarek
250 g mięsa mielonego – rodzaj według upodobania, choć najlepiej mięso wieprzowe albo wołowe
Kukurydza konserwowa 1 puszka (ewentualnie mrożona)
Fasolka czerwona w sosie chilli - 1 puszka
Papryka dowolnego koloru
Koncentrat pomidorowy lub pomidory
Przyprawa taco lub gyros
Jeden duży garnek (najlepiej gliniany, bo wtedy najpiękniej pachnie)
Woda 
Starty ser żółty

piątek, 7 grudnia 2012

Konkurs - ostatnie 3 dni


Ostatnie 3 dni do rozstrzygnięcia Konkursu, ale to jeszcze mnóstwo czasu na nadsyłanie przepisów. Zapraszamy serdecznie i niecierpliwie czekamy na wyłonienie Zwycięzcy. Zasady konkursu tutaj

czwartek, 6 grudnia 2012

Pigwówka i pierniczki




Grudzień to miesiąc zapachów, światełek na choince , grzanego wina i świątecznych przygotowań...piękny miesiąc ale z najkrótszym dniem. Żeby nie zwariować z powodu deficytu światła dziennego raczę się zapachami...

- gotowana pigwa w syropie z cukru pachnie obłędnie, czuję karmelizowany cukier i delikatnie przebijące sie nutki szafranu


- za cynamonem nie przepadam ale lubię kiedy piękę pierniczki jego zapach roznosi sie po domu


niedziela, 2 grudnia 2012

Smaki Barcelony



Barcelona pełna jest przepysznych smaków. Spacerując ulicami miasta, o każdej porze dnia i nocy czuć unoszące się cudowne zapachy najprzeróżniejszych dań. Bary, restauracje i kafejki spotkać można dosłownie co kilkadziesiąt metrów.

Rano kuszą swoim zapachem świeże bagietki. W większości barów są one wypiekane na miejscu
i jeszcze ciepłe, zamieniane są w przepyszne kanapki (bocadillos) z szynką, salami, chorizo, tuńczykiem, serem i czym tylko dusza zapragnie. Serwowane razem z cafe con leche są dla mnie perfekcyjnym śniadaniem.

niedziela, 25 listopada 2012

Broszki z filcu


Są malusieńkie, kolorowe, wymuszają kreatywne myślenie i przede wszystkim sprawiają tyle radości, co prezent na urodziny. Bardzo podobają się mi sie broszki – potworki, do niczego nie są podobne i można wydłużać im nosy, przycinać uszy, doklejać oczy, dolepiać łatki i szyć tak krzywo jak tylko się da:)


Do wykonania potrzebujemy kilka arkuszy kolorowego filcu (empik, pasmanteria, allegro, ebay), agrafkę oraz w zależności od inwencji: koraliki i guziczki, klej do przyklejania małych elementów, nici i wypełnienie.

piątek, 23 listopada 2012

Jak upiec chleb w domu ?


No najlepiej w piecu chlebowym opalanym drewnem gdzie temperatura osiaga jakies 300 st.....
Nie jest to jednak możliwe w warunkach domowych, gdzie do dyspozycji mamy jedynie piekarniki gazowe lub elektryczne (reka do góry kto ma cos lepszego ;)
Jak już wspomniałam tutaj wypiekanie chleba w Szkocji powstało z potrzeby jedzenia prawdziwego chleba zrobionego z mąki o wody, bez ulepszaczy, mączki sojowej, tłuszczu roślinnego, emulgatorów i innych zbednych dodatków.

Chleb podstawowy to tylko mąka i woda i odrobina soli.
A my chleb lubimy, baaardzo ;)

chleb pszenno żytni na zakwasie

poniedziałek, 19 listopada 2012

Spinalonga - podróż na Wyspę Trędowatych



Podczas zwiedzania regionu Lasithi na Krecie postanowiliśmy pojechać na Wyspę Trędowatych  - Spinalongaktóra jest niesamowicie wychwalana we wszystkich przewodnikach ze względu na swoja historie i malowniczość.
Spinalonga  położona jest 15 km od Agios Nikolaos – stolicy regionu Lasithi. Na wyspę można się dostać promem z Eloundy albo z Plaki. My wybraliśmy Plakęponieważ  podróż lodka jest sporo krótsza, a zależało nam na czasie. Elounda i Plaka tak samo jak Agios Nicholaos  położone  nad zatoka Mirabello (Piękny Widok), która w pełni zasługuje na swoja nazwę. Jak wszędzie na Krecie, krajobraz były tak piękny, ze musieliśmy  się  zatrzymywać prawie na każdym przydrożnym parkingu. Kiedy wjechalismy  już  dosyć wysoko, widok na miasto Agios Nikolaosniekończące się morze błękitu i otaczające to wszystko górybył przepiękny.

czwartek, 15 listopada 2012

Madaba مدينة مادبا


czyli opowieść o mieście mozaik, kościołów i meczetów... 

Na przejażdżkę do Madaby zabrał nas jordański przyjaciel Hamza, stwierdzając, ze na pewno będziemy urzeczeni uroczym kościołem i widokiem mozaik. No i oczywiście miała racje!  Ze stolicy Jordanu -  Ammanu pokonaliśmy ten dystans jego samochodem bodajże w pół godziny i była to zdecydowanie najszybsza jazda samochodem w moim życiu;)



Meczet w Madabie

poniedziałek, 12 listopada 2012

Jak zrobić miseczki na zupę


 W zasadzie na takie miseczki na zupę można wykorzystać każdy przepis na ciasto na bagietki, bułki lub biały chleb drożdżowy.

niedziela, 11 listopada 2012

Catalunya




Czasem sie zdarza, ze trzy dni spędzone gdzieś – gdzieś, gdzie nie jest szaro, mokro, wietrzne lub po prostu jest inaczej niż, na co dzień zapadają w pamięć bardziej niż jakiekolwiek inne wielodniowe i dlugoplanowane wyjazdy. I tak właśnie było teraz. Ten szybki, intensywny, streszczony wyjazd do Katalonii kołacze mi sie ciągle po głowie. Obrazy przemieszczają sie równie szybko jak spędzone tam minuty. 

Katalonia jest przepięknym regionem, nieśmiało wybija sie w rankingu ‘Miejsc, w których chciałabym mieszkać’ na topowe miejsce. Do tego hiszpańska lekkość życia, uśmiech i bezproblemowość we współżyciu sprawiają ze czas mija na błogim rozmyślaniu i pławieniu sie w słońcu.
Tak naprawdę, to nie było, kiedy rozmyślać. Chyba ze w namiocie, wtedy to ja jednak czekałam na potwory, które nas zaraz pożrą albo rozważałam kwestie czy rozpiąć sobie śpiwór czy jeszcze nie...
Śniadanie jedliśmy w lekkim pospiechu, na stole z karimaty w jednej ręce z kawa w drugiej z bagietka, zapinając sie przy tym po uszy, bo zaskakująco - hiszpański poranek był rzęski jak na Antarktydzie...
W zasadzie to rozkosznie rześki, bo w przepięknej scenerii i w oczekiwaniu na słonce.

sobota, 10 listopada 2012

Konkurs



Z okazji zbliżających się Pierwszych Urodzin oraz Dużej, Okrąglej wręcz Napęczniałej 10, 000 Liczby Odwiedzin Bloga z ogromną dumą i radością chciałybyśmy zaprosić Naszych Czytelników do wzięcia udziału w konkursie. 

Do Konkursu w rzeczy samej wykwintnego, smakowego i niezwykle przyjemnego przystąpić jest łatwo. Wszyscy mający ochotę podzielić sie swoimi Najlepszymi Wypiekami, Przyprawami, Wymyślonymi lub Dawno zapomnianymi daniami niech do nas po prostu napiszą. A potem my radząc, próbując i smakując wybierzemy przepis najpiękniejszy autorowi wręczając poniższą Nagrodę:

Nagroda dla Zwycięzcy

Trzy najciekawsze Przepisy (wliczając Zwycięzcę) wraz ze zdjęciami zostaną opublikowane na Naszym Blogu. 

Prosimy o zapoznanie sie z regulaminem i zasadami konkursu.

wtorek, 6 listopada 2012

Zupa cebulowa (English version available)

Zupa Cebulowa

Pewnie każda babcia i mama to potwierdzi, że w najzimniejsze dni najlepiej rozgrzewa miska gorącej, pożywnej zupy...a zupa cebulowa z pewnościa należy do tej kategorii. Zupa kojarzy mi się z ciepłą i sycącą potrawą, prostą i wykwintną jednocześnie...Moja zupa cebulowa ugotowana była na drobiowym bulionie z dodatkiem wędzonki a zajadaliśmy ja z gorącymi ziołowymi grzankami i kawałkami sera...Aha no i miseczka...jadalna jak najbardziej. Upieczona z ciasta na bagietki.

niedziela, 4 listopada 2012

Vendanges de Montmartre – paryskie święto wina i zbiorów




Październik, pomimo ze jest dosyć mokry, jest wspaniałym miesiącem na odwiedzenie Paryża i to nie tylko ze względu na brak tłumów.
Od 1934, co roku w drugi weekend października w dzielnicy Montmartre odbywa się wielkie święto zbiorów. Producenci wina, serów, wędlin i innych smakołyków przyjeżdżają do Paryża promować swoje produkty. Wokół bazyliki Sacre Care rozstawionych są dziesiątki namiotów i straganów gdzie można w super atmosferze napełnić brzuszek i nacieszyć oczy.

czwartek, 1 listopada 2012

Wielblado- mania...

Moja fascynacja uroczymi wielbladami zaczelo się juz bardzo dawno, ale dopiero wyprawa do Jordanu spowodowała, iz przyjrzałam sie im bliżej i staly się one moja mala obsesja....


wtorek, 30 października 2012

Dyniowe gnocchi z grzybami

W przeddzień Halloween kiedy dyni wszędzie pełno oto pomysł na pyszny, szybki, włoski obiad, w którym wykorzystamy z dyni to co pozostaje przy wycinaniu potworków.


czwartek, 25 października 2012

Maroulas...


…wioska ziołowych herbatek i niezwykłych ludzi.



Na Krecie, w prefekturze Rethymnon odnaleźliśmy małapiękna wioskę . Położoną wśród gór Ida, gajów oliwnych i pól uprawnych, zdaje się być zupełnie odcięta od świata i cywilizacji.

Dotrzeć do Maroulas małym samochodzikiem nie było łatwo, pomimo, ze zaledwie 10 km od
Rethymnon. A to dlatego, ze trzeba było się wdrapać na wysokość 240 metrów od poziomu morza. Silnik wylał z siebie ostatnie poty... Dodatkowo przy rozwidleniach drogi nie było żadnych oznaczeń, a jak były to schowane w krzakach wiec zgubiliśmy się chyba 6 razy. Rolnicze wioski mijane po drodze, były zupełnie wyludnione (ze względu na sjestę) wiec tez nie bardzo było kogo zapytać o drogę  Ale takie własnie przygody to jest to co lubię najbardziej :))))

wtorek, 23 października 2012

Dyniowe pierogi


Dyniowe przedsięwzięcie zainspirowało mnie do wyszukania i wypróbowania przepisów, w których będzie można wykorzystać dyniowy środek. Znalazłam takie, które wszyscy znają, uwielbiają  i które nie wymagają wielkiego nakładu pracy (chyba, ze do próbowania użyje się stu łyżeczek) a przy tym są pyszne.

Pierogi można nadziewać prawie wszystkim – serem, mięsem, warzywami, owocami, ale żadne nadzienie nie dostarczy nam takiego bogactwa witamin i mikroelementów jak nadzienie z dyni. 

niedziela, 21 października 2012

Brunello Toskańskie wino



Odwiedzając Toskanię moim numerem jeden w planach było zwiedzić lokalną winiarnię. Sprawdziłam w internecie, zapisałam adresy...również na miejscu odwiedziliśmy informacje turystyczną i dostaliśmy listę winiarni, które można zwiedzić. Zawęziliśmy listę do takich, gdzie nie potrzebne było wcześniejsze umawianie się na zwiedzanie. W jednej z najbardziej popularnych turystycznie winnic...odprawiono nas z kwitkiem...była siesta i pani od niechcenia dodała, że może pózniej...no i musi być więcej niż 2 osoby!
Druga...na pięknym wzgórzu, cisza, drzewa oliwne wokól...zamknięte!
Trzecia...min 10 osób.
Stwierdzilismy, że wracamy do miasta i spróbujemy Brunello w jednym z okolicznych sklepów z winami, które również proponowały degustację.

Dynia

Jesienią porządkuje się zdjęcia z wakacji, odkurza narty na zimę, zbiera się liście i je dynię! Jesienna popularność dyni bezsprzecznie związana jest ze Świętem Halloween, niezwykle entuzjastycznie obchodzonym także w Wielkiej Brytanii.  Choć i również wiele gatunków dyń gotowych jest do spożycia właśnie na przełomie października i listopada. 


czwartek, 18 października 2012

Solo Cafe

Właśnie wróciłyśmy z Włoskiego Instytutu Kultury w Edinburgu Le bandiere d'Italia e di Scozia-Istituto Italiano di Cultura di Edimburgo.



 Buzia wciąż sie uśmiecha na sama myśl...:) :)

Był to wieczór włoskich historii opowiadanych przez dwie włoszki pochodzące z Toskanii. Historie o jedzeniu....nierzadko o zabarwieniu erotycznym...przeplatane włoskimi przyśpiewkami przy akompaniamencie gitary. Było przezabawnie, wesoło i głośno, a historie opowiadane w taki sposób, ze trudno było sie nudzić :)

wtorek, 16 października 2012

Wezuwiusz i starożytne Herkulaneum



Krater Wezuwiusza z lotu ptaka (ze strony http://capritravelguide.com)

Wezuwiusz to jedyny aktywny wulkan w kontynentalnej Europie. Położony jest niedaleko Neapolu w regionie Kampania we Włoszech. Pomimo, ze nie wybuchł już od 68 lat, nadal jest realnym zagrożeniem dla Neapolu i okolic. Według badań kolejny wybuch jest tuż,tuż...W niektórych miejscach wewnątrz krateru widać unoszący się dym...

Wulkan jest nieodłącznym elementem krajobrazu okolic Neapolu. Mi szczególnie podobał się z Lido di Marechiaro.  Ale po za krajobrazem, Wezuwiusz jest również twórca najbardziej niesamowitych pomidorów uprawianych na żyznych pełnych minerałów wulkanicznych polach. Pomodori Vesuviani są niesamowicie słodkie i pełne soczystego miąższu  Dzięki nim, pizza Margerita i Marinara z Neapolu nie maja sobie równych. A bezwzględnie najlepsza pizza oczywiście w Antica Pizzeria di Michelle, jak wspominałam w poście o Neapolu :)Neapol

Delhi i uliczne przysmaki...

Czyli mała opowieść o mniej znanych smakach Indii.


Moja fascynacja kuchnia hinduska zaczela się bardzo dawno, jednakże dopiero podczas mojej wyprawy do tego kraju byłam w stanie w pelni docenic jej smaki, kreatywnosc i niebywała roznorodnosc dostepna na każdym kroku...


Jednym z moich najciekawszych odkryć podczas spaceru po bazarze w Delhi byl Paan – czyli hinduska guma do zucia. Wyglądem zupełnie nie przypomina ona naszych sterylnie zapakowanych, chemicznych, białych listków badz kulek do zucia. Producentem takiej gumy, jest sprawny w swoim fachu mezczyzna, siedzacy przy przenośnym stoliczku i bedacy w stanie wyczarować gotowy paan w kilka minut! Podstawa paanu jest natomiast lisc betelu (betel leaf), czyli pieprzu żuwnego. Jest on dosyc duzy, o barwie ciemno zielonej z czerwonym uzylkowaniem. Charakteryzuje się ostrym smakiem, ma wlasciwosci odkazajace i wspomagające trawienie. Lisc betelu jest rowniez silnym stymulantem, wiec nie polecałabym mocnego espresso po takiej gumie do zucia ;)

czwartek, 11 października 2012

Kompania Smaków


Mieszkając wiele lat w Krakowie nigdy nie trafiłam do tego miejsca. O Kompani Kuflowej usłyszałam dopiero w pogaduszkach moich kolegów zza biurka jedzących tam w czasie służbowych podróży. Wybraliśmy się całą rodziną, by było raźniej i więcej dań do spróbowania. Daleko nie jest, bo można połączyć ze zwiedzaniem Wawelu, spacerem po Rynku lub biegiem na Kazimierz.
Na posadzenie się do stolika wystaliśmy z całą rzeszą innych głodomorów pełne pół godziny.  W zasadzie nie wiedziałam czego się spodziewać, ale od samego progu było na co patrzeć.

niedziela, 7 października 2012

Kopytka z Pecorino Romano i Polskie borowiki



Fusion polsko włoski...kluseczki z serem pecorino, włoskim słonawym serem, który przywiozłam z Rzymskich wakacji. A do tego smażone świeże borowiki i podgrzybki, cebulka i toskańska oliwa z oliwek. Ciasto przygotowane z ugotowanych ziemniaków i startego pecorino a uformowane jak nasze polskie kopytka.

środa, 3 października 2012

Jestem Krasnoludkiem




Tak sobie myślę, że Krasnoludkiem jest być fajnie.
Zrywać pomidory  prosto z krzaka wiele się nie naginając. Tak samo truskawki.
Przyjaźnić się z Paniami Pszczołami i mieć miód wprost na śniadanie.
Wachlować się liściem i chować pod kamień.
Mieszkać sobie to tu, to tam i wślizgiwać się przez Krasnoludkowe Drzwi, do takiego Małego Świata.

wtorek, 2 października 2012

Kalitsounia


Podczas ostatnich wakacji na Krecie kupiłam na targu ser owczy Malaka. Nie za bardzo wiedziałam co z nim zrobić,bo ma zbyt intensywny zapach "wełny" jak na mój gust, żeby zjeść go po prostu..

Na szczęście dzisiaj znalazłam przepis na pyszny kreteński deser w greckiej książce z przepisami "Cretan Cooking"* i tak oto powstały moje Kalitsounia.

Książka podaje, że Malaka to ten sam ser co Graviera, tylko że zanim dojrzeje. Przede wszystkim popularny jest w regionie Hania. Do zrobienia Kalitsounia, (niestety nie spotka się malaki w naszych supermarketach), można użyć greckiego sera myzithra lub jego włoskiego odpowiednika ricotta. Powinno wyjść równie dobre, ale bez tak mocnego, owczego zapachu.

niedziela, 30 września 2012

Domowe fondue z Calvadosem...



· Ser Emmental
· Ser Gruyere
· Plus inne rodzaje sera, wedlug upodoban
· Calvados  (jablkowa brandy z Francji)
· Czarny pieprz
· Galka Muszkatolowa

W rondelku rozgrzewamy odrobine Calvados, dodajemy ser w proporcjach wedlug naszych preferencji i mieszamy az się rozstopi; na koncu doprawiamy pieprzem i galka muszkatolowa. Pozniej wstawiamy jeszcze do piekarnika na 3-6 minut, aby miec piekna zapieczona skorke na powierzchni. Najlepiej smakuje zamaczane w swiezo pieczonym, chrupiacym chlebie.
Smacznego!

Spacer po Genewie...

Czyli po miescie zegarkow, czekolady, sera... (no i milionerow ;)!

Genewa jest jak pudeleczko szwajcarskich czekoladek, z ktorej kazda jest inna, pelna precyzji smakowej, ale wymaga czasu aby docenic jej wnetrze...
Na powierzchni jest pelno splendoru; siedzib bankowych, biurowcow organizacji miedzynarodowych, butikow  z zegarkami i wspanialych hoteli.  Miasto jak najbardziej o znaczeniu globalnym  - jest centrum finansowym oraz swiatowym centrum dyplomacji. Ale pod powierzchnia tego blichtru kryje sie miasto uroczych malych uliczek, otoczone wspaniala przyroda, z przepieknym widokiem na Jezioro Genewskie i zapierajace dech w piersiach Alpy! Nalezy rowniez wspomniec o wspanialych kafejkach z goraca czekolada albo fondue...

czwartek, 27 września 2012

Na targu cz. 1


Targi bywają różne. Warzywne, ogólno-spożywcze,  targi rupieci i antyków. Targi głośne i hałaśliwe.

W ciasnej uliczce lub na olbrzymim placu.
Targ jest obowiązkowy na każdej wycieczce. Bylejaki. Im dziwniejszym tym więcej skarbów.
Chyba do tej pory na najbardziej niepospolitym targu byliśmy w Turcji. W zasadzie było to święto jedzenia przy okazji połączone z targiem.

I tak oto:

Kocham Cię Orzeszku. Trudno ocenić jak wiele rodzajów orzecho-owoców mieściło się na tym stole. I donosili i dosypywali. Nigdy jak dotąd nie trafiliśmy na bardziej prawdziwe i pyszne rodzynki.